Przystanek piąty

Spotkanie z Panem Zbigniewem Szklarkiem

„Cudze znać dobrze, a swoje należy”. Tym mottem kieruje się Pan Zbigniew Szklarek, którego zaprosiliśmy na lekcję historii. Pan Zbigniew jest emerytowanym kierowcą, a Jego pasją jest właśnie historia Małej Ojczyzny. Rodzice przyjechali do Bogatyni w 1945 roku. Już jako mały chłopiec wszystkiego był ciekaw i wszędzie Go było pełno. Dziś, dzięki tym obserwacjom potrafi opowiadać o ludziach, domach, miejscach, których już nie ma. Dawno temu był uczniem naszej szkoły, nie zawsze grzecznym i wzorowym. Opowiedział nam o tym jak wyglądała kiedyś szkoła, jak polubił geografię i historię na tyle, że postanowił pozostać w tej samej klasie na drugi rok, oraz o tym jak pewna piątka z historii zmieniła Jego życie. Podzielił się z nami swoją wiedzą na temat domów przysłupowych:
„W zabudowie przysłupowej wykorzystywano tylko te materiały, które stworzyła natura: drewno, glina, słoma. Przysłupy wykonane były z drewna, natomiast wnęki między nimi wypełniała wykładzina ze słomy owsianej i gliny. Robiono warkocz ze słomy owsianej, która ma wyjątkowe właściwości energetyczne, maczano w glinie i uplatano między patykami szkieletu wnęki. Następnie ubijano słomę z góry specjalnymi zgrzebłami, a glinę, która wyciekała zacierano jako tynk. Następnie bielono wapnem. Wartość cieplna takiej ściany jest trzy razy większa niż muru wykonanego z cegły. Stropy nad mieszkaniem wypełniane były sieczką owsianą oraz plewami zmieszanymi z gliną. Konserwacja drewna polegała na starannym suszeniu okorowanego drewna przynajmniej przez rok. Z tego drewna wykonywana była konstrukcja główna. Robiona była ręcznie. Pierwszy etap prac należał do murarzy, których zadaniem było wykonanie fundamentów. Następnie cieśle wykonywali wszelkie konstrukcje drewniane. Gliniarze czyli kowaliki zajmowali się ścianami. Prace wykończeniowe i wszelkie ozdoby, których w domach przysłupowych nie brakuje, to zadanie dla dekarzy, kamieniarzy, stolarzy i kowali. W budynkach znajdowała się wędzarnia. Mieściła się w kominie, na strychu lub w piwnicy. Piec chlebowy znajdował się w przybudówce. Większość domów miała kształt litery T lub L. Po lewej stronie znajdowała się izba zrębowa, po prawej pomieszczenia gospodarcze – warsztat, pomieszczenia dla zwierząt. Jeszcze w XIX wieku większość domów pokryta była słomą. Później zastąpiła je dachówka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz